Serial miał duży potencjał na początku, ale te wszystkie udziwnienia i niepotrzebne zwroty akcji dały w efekcie przerost formy nad treścią. Jakby zachowali trochę prostszą ale logiczniejszą fabułę to mogłoby z tego wyjść coś fajnego.

Zgadza sie. Mogliby dolozyc jakis rys artystyczny. Jakies klimatyczne ujecia, okraszone klimatyczna muzyka, z dodatkiem blyskotliwych dialogow, z zaskakujaco przenikliwymi portretami psychologicznymi bohaterow.

Kiedy w ramach sf dostane cos ambitnego? Fajny byl pierwszy sezon Utopii, ale ja wciaz czekam na science-fiction The Wire ;)
SF to tak pojemny gatunek, o takim potencjale, ale niestety kolejne produkcje w tym gatunku wciaz adresowane sa glownie do mlodziezy.

trudno przez internet wyczuć sarkazm więc nie jestem pewna co do pierwszej części Twojej wypowiedzi - miałam na myśli to, że powinni skupić się na głównym wątku: główna bohaterka wraca w ciąży z 1-osobowej misji w kosmosie, halucynacje itd. + dziecko robot. Dorobić do tego fajną atmosferę (co czasem się udawało) ale nie jakieś pseudo naukowe głupoty na siłę jak ten wzór z kółek pojawiający się na brzuchu czy głowie, a ponowna wycieczka Molly w kosmos w ostatnim odcinku to w ogóle przegięcie, przecież decyzje o starcie nowej misji nie są podejmowane ot tak i na pewno musiałby być zaangażowany w to rząd.

W skrócie: jak dla mnie serial przekombinowany. I dotychczas uważałam Halle Berry za fajną aktorkę, ale swoją grą w tym serialu mnie do siebie zniechęciła - albo jęczała i płakała "Gdzie jest moje dziecko", albo była "agresywna" i zdeterminowana: "Muszę znaleźć moje dziecko / polecieć w kosmos / odkryć prawdę"... Praktycznie do tego ograniczało się jej granie.

Nie bylo zadnego sarkazmu. Pod wzgledem artystycznym to nie byl serial wysokich lotow. Niewiele mial do zaoferowania. Wciaz czekam na dobre, ambitne sf.

prawda, trochę było w tym serialu nielogiczności. miodowa bomba (polska nazwa)- mało prawdopodobne by produkt tak dostępny (że terrorysta, albo zwykły człowiek może kupić bez konsekwencji) nie istniała substancja która niwelowała działanie tego kleju. prototyp skafandra- dziwnie, nienaturalnie, kwadratowy hełm (ten hełm powinien wyglądać tak: http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20120314183752/masseffect/images/2/25/ME2_Inf erno_Armor.png lub tak: http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20130308134524/masseffect/images/6/67/Cerberu s_shade.jpg ) oprócz tego to jest super nowoczesny skafander kosmiczny chroniący przed promieniowaniem itp. a części da się z łatwością zdjąć.
ale ogólnie to był logiczny trzeba pamiętać, że ta organizacja dzięki której Molly poleciała w kosmos została kupiona/przejęta przez prywatną firmę Yasumoto więc rząd nie miał nic do gadania, oprócz tego zagrożenie było tak duże, że musieli tak szybko wszystko zorganizować.

ja osobiście czekam na 2 sezon. :)

Klimatu zabraklo bo nie bylo zbyt duzych funduszy niestety.

Mogliby z wieszkym budzetem pokazac swiat przyszlosci, wielkie metropolie, bogate skomputeryzowane przedmiescia i biedne slumsy gdzie gniezdza sie podnisczone androidy, cos w klimatach AI Spielberga.
Swiat przepelniony Korporacjami ktore zajely miejsca rzadow.
Cala otczka moglaby byc zdecydowanie bardziej intersujaca ale nie bylo na to srodkow.

Halle Berry niestety w tym serialu miala schizoefreniczna role, tworcy raczej nie wykorzystali jej potencjalu, zadowolili sie jedynie jej nazwiskiem.

Obcy byli na tyle dziwni ze ciezko powiedziec czy sie ich nienawidzilo czy powinno wspolczuc (w koncu chcieli przetrwac wszelkimi srodkami). Motyw ze obcy zaawansowany gatunek bedacy na skraju wyginiecia chce za wszelka cene preztrwac byl szeroko wykorzystywany w kinie ale w serialu moglby rozkwitnac. Tutaj jakby o tym szybko zapomniano.

Jezeli 2 sezon powstanie mam nadzieje ze nie powieli bledow poprzedniego

Sporo w tym racji. Niestety 5/10 to maksymalna nota dla tego co wyszło.

IMO finał był bardzo przeciętny, a w porównaniu z przedostatnim odcinkiem nawet rozczarowujący i jeszcze ta kiczowata klisza na koniec z Ethan'em "będącym wszędzie", to już było wałkowane wielokrotnie chociażby w Kosiarzu Umysłów. Od początku denerwował mnie wątek ciążowy, a potem poszukiwań "ukradzionego" dziecka bo był ckliwy, nudny, słaby i dłużył się niemiłosiernie. Podobnie nie kupuję koncepcji dziecka-robota, bo adopcja prawdziwego dziecka byłaby lepszym rozwiązaniem dla bezdzietnych par. W sumie może powstanie 2 sezon, ale to już będzie raczej koniec tego serialu

może adopcja prawdziwego dziecka byłaby lepsza, ale trzeba pamiętać, że wzięli tego robota żeby uczyło się być człowiekiem i niebyła to zwykła adopcja, gdyby wcześniej mieli adoptowane dziecko i tak wzięli tego robota.

Ten dzieciak byl straszny. Jeszcze gorzej niz z prawdziwym. Sama nie wiem ktore gorsze - to sztuczne pyskate czy to obce z żółtymi oczami. Na dodatek bohaterka, ktora dostaje faz jak z Dziecka Rosemary, a bachory nie mogą się zdecydować, czy wolą mamusię czy jednak głębsze przeznaczenie.