Wg mnie poszło Jej najgorzej zw wszystkich, a bardzo Ją lubię zwłaszcza za "Tequila Sunrise" i starsze role.

Właśnie moim zdaniem jej gra była dokładnie taka jaka była. Miała grać taką zagubioną, przestraszoną kobitkę.

Ok rozumiem, ale ja nie widziałem w Jej grze naturalności i tego zagubienia co kiedyś. Wyszło lekko głupkowato :)

Podzielam opinię. Zagrała moim zdaniem najlepiej z obsady, bardzo przekonująco wcielając się w postać zagubionej kobitki. W ogóle moim zdaniem najfajniejszy wątek (lista życzeń) tego filmu, na temat którego spokojnie mógłby powstać oddzielny scenariusz.

Zgadzam się :) Naprawdę genialnie wyszła jej rola zagubionej, trochę przestraszonej kobiety.
A mam pytanie... czy ktoś pamięta co było na liście?

To, co zapamiętałam:
-rzucić pracę
-uratować czyjeś życie
-Bali
-podróż dookoła świata
-przejść przez wszystkie dzielnice NY w 1 dzień
-przejazd taksówką bez korków
-zachwycić się
-pocałunek o północy

Popieram :) Uwielbiam Pfeiffer, a ta rola tylko mnie w tym uwielbieniu utwierdziła.
(Bo reszta filmu to takie.. blah.. niech będzie)