Chyba wszyscy są zaskoczeni reżyserką Berry i, przyznajcie, trochę pod tym kątem oceniamy. I nie jest źle. Jest lekki timing, troszkę przydługie sceny. No i oczywiście staroświecki seks! W amerykańskich filmach dupczenie musi być, choćby nic nie wnosiło do fabuły czy klimatu. To jakiś hołd składany potworkom sprzed ćwierć wieku. Niestety, trzeba trochę poprzewijać.
Poza tym fajna, prosta opowieść. Szczególnie spodobały mi się sceny walki, które zostały ujęte w przejrzysty sposób, że można z nich się uczyć. Tutaj widać wielki talent, został pokazany taniec zawodniczek na ringu. Zgrabnosc, energia, balet.
Jest tragicznie. Aktorka 55 letnia grająca kogoś kto walczy i ma koło 40 czyli 20 lat mniej. Powinien ta rolę zagrać ktoś młodszy, wysportowany. Mdłe to wszystko i naciągane. A mógł być dobry film. Max 5gwiazdek
To bardzo smutne, kiedy w XXI wieku ludzie wciąż mają uprzedzenia. Wiek, płeć, kolor skóry, orientację.
A ja zgłosiłem ciebie za zarzucanie komuś czegoś o czym ktoś nawet słowa nie wspomniał. Ani słowa nie pisałem o orientacji, kolorze skóry a ty mi to zarzucasz!!. Pisałem o wieku bo to prawda gra 20 lat mlodsza ale to nie są uprzedzenia. Mysl co piszesz a nie obrażaj innych
Z tym seksem to może jest jak w polskich filmach, gdzie prawie zawsze muszą być pokazane gołe cycki....